czwartek, 16 lipca 2015

Na Kiczorę....

... ale nie tą, tylko tamtą - chciało by się powiedzieć planując wycieczkę w Beskid Wyspowy. Bo Kiczor w Beskidzie Wyspowym i w Gorcach jest sporo. Wśród etnografów panuje takie przeświadczenie, nieudokumentowane niczym, że miejscowi nazywając swego czasu miejsca po których chodzą po prostu tam gdzie nie mieli pomysłu na nazwę to nazywali Kiczorą. Zapewne nazwa wzięła się od nazwy wiązki słomy którą używało się do krycia dachów domostw i zagród czyli kiczka. Nie jestem znawcą etymologii słów ale o takiej opcji słyszałem.
Jak zwał tak zwał, zajmijmy się Kiczorą. Jak już pisałem jest ich w Beskidzie Wyspowym sporo. Jedna z bardziej znanych to ta nad Lubniem. Prowadzi w tamte okolice żółty szlak z Lubnia który wiedzie później w pasmo Lubomira i Łysiny. Ale szlak Kiczorę ledwie tracą w niewielkim stopniu. Wyprowadza na stok a następnie skręca w lewo kierując się w stronę Pcimia. Tymczasem Kiczora to masyw leśny leżący sporo powyżej tego szlaku.   

Na Kiczorę wybrałem się z Jolą w niedzielne przedpołudnie. To ona była motorem wypadu. Byliśmy wielokrotnie w tamtym rejonie, ale nigdy nie schodziliśmy na stronę Kasinki . Miało się to spełnić dzisiaj...
Najpierw z drogi Jola znanymi sobie tylko ścieżkami wyprowadziła mnie na stok Kiczory nad Lubniem. Czasami było ponuro...z pięknymi prześwitami...


Kawałek drogi prowadzi żółtym szlakiem. A przy nim kapliczka. Obfotografowana przeze mnie wielokrotnie...



Na polanę na stokach Kiczory wyprowadza głęboki jar...


No a na polanie piękne widoki. W Prawo na Klimas i Zębalową... 



...a w lewo patrzymy na zwalisty Szczebel....



A na wprost pomiędzy Klimasem a Szczeblem objawia nam się Królowa Beskidów Babia Góra... 


Dalsze kilometry wiodły leśną drogą bez szlaku. Na Kiczorę wyszliśmy po pół godzinie. To kompletnie zalesiony szczyt. Dopiero na zejściu na Kasinkę zaczynają się niezwykłe widoki. Niezwykłe bo ludzi tu przychodzi jak na lekarstwo i niewielu ogląda.Ja jeżdżę tam od dziesięcioleci . A w tym miejscu byłem po raz pierwszy....Widok pierwszy to Tatry. Za mgłą bo powietrze sublimowało, ale jednak Tatry....  



Patrzyliśmy i patrzyliśmy i nie mogliśmy się napatrzeć... W tle Szczebel


Najpierw Lubogoszcz. W różnych konfiguracjach....




Potem patrzyliśmy na Kasinę Wielką i stoki Śnieżnicy...



A na wprost piękny widok na Dolinę Raby z Kasinką i Mszaną w oddali. W tle Gorce....


Na stokach Kiczory na stronie Kasinki spotkaliśmy niezwykłe miejsce na imprezy. Witał nas napis : Witojcie ! Siadojcie !. Wiec zawitaliśmy i zasiedliśmy... 




Jeszcze tylko widok na Szczebel i wariacje fotograficzne ze zbożem w tle i schodzimy.... 




Na zejściu niezwykły dzisiaj obraz mimo wszystko. Jałówka na łące. Dzieci mogą zobaczyć na żywo " krówkę " 


No i zeszliśmy nad Rabę w okolicy tartaku w Kasince . Uwielbiam focić rośliny nad Rabą więc...


  
Most wstęgowy nad Rabą. Po ostatnich dużych deszczach w zeszłym roku jakby filar podmyty ale trzyma się krzepko.... 


No i na zakończenie łąkami dochodzimy do punktu wyjścia. A jak łąki to oczywiscie obowiązkowo mój fotograficzny zielnik. Zbieram takie.... 













Wyrypa trwała 4 godziny. Wyszlismy około 10 a zeszliśmy wedle 14 tuz przed popołudniowym upałem. Przejdzie ta trase każdy. Widokowo piekna przy podejściu ( Lubień ) i na zejsciu ( Kasinka ) Szczyt zalesiony w dobrym sezonie duzo grzybów. Zapewne tam wrócimy kiedy pojawia się górskie jeżyny ( ostrężnice ) gdyż jest ich tam bardzo dużo. 
Absolutnie polecam tym którzy mają pół dnia wolnego, ale lepiej cały z końcówka z nogami w Rabie. Będzie Bosko.....

Na Kiczorę... Beskid Wyspowy. Z Lubnia do Kasinki górami. 4 godziny. 12.07.2015 r.