sobota, 26 września 2015

Konik Polski...

... czyli symbol Roztoczańskiego Parku Narodowego.To piękne zwierzę które od lat hodowane jest w Roztoczańskim Parku. Zobaczyłem je po raz pierwszy kiedy wybraliśmy się do Zwierzyńca. Stały daleko poza ogrodzeniem wykorzystując niewielki cień drzew chowały się pod nimi. Był upał blisko 40 stopniowy. Mądre zwierzęta...



Ponieważ czas naglił nie mogłem czekać. Ale w drodze powrotnej juz nie odpuściłem. Miałem szczecie. Gospodarz stadniny właśnie spędzał je do stajni. Znaczy one same w galopie pędziły wyznaczona droga do domu. Zobaczyłem TABUN  !!! 








reszta Koników w stadninie zebrała się przy wejściu na drogę. Ale droga była zamknięta wiec mogłem swobodnie trochę ich sfotografować.








 

Konik Polski to protoplasta Tarpana który na terenach wschodniej Polski zły sobie w stanie dzikim i pół dzikim.  
W okolicach Puszczy Białowieskiej przetrwały do 1780 roku, kiedy to zostały odłowione i umieszczone w Zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich koło Biłgoraja. Około 1806 roku, z powodu panującej biedy, zostały one rozdane okolicznym chłopom. W 1914 roku Jan Grabowski i Stanisław Schuch opisali małe chłopskie myszate koniki z okolic Biłgoraja.Profesor Tadeusz Vetulani wprowadził nazwę "konik polski", wysunął także hipotezę o istnieniu odmiany leśnej Tarpana. Dzięki jego staraniom zaczęto odtwarzać konika o typowych dla tarpana cechach w warunkach rezerwatowych w Puszczy Białowieskie.Konik Polski trafił do Roztoczańskiego Parku Narodowego w 1982. Hodowle zainicjował prof. dr hab. Mirosław Kownacki. Koniki mogą biegać po specjalnym wyznaczonym terenie przeznaczonym na ten cel, który ma obecnie powierzchnię 180 ha. Zwierzęta żyją tam bez ingerencji człowieka, dokarmiane są tylko w czasie zimy. Konik Polski tak przyjął się na Magicznym Roztoczu ze trafił na oficjalny znak RPN...




Konik Polski trafił do mojego aparatu po raz drugi pod koniec pobytu na Magicznym Roztoczu. Tym razem para tych Koników stała spokojnie przyglądała się turystom i dawała się fotografować. Powtórzę : Piękne zwierzęta...











 Konik Polski na Magicznym Roztoczu  04.08.-16.08.2015





 

wtorek, 15 września 2015

Winnica Lipowiec....

.... czyli moja fascynacja winem nie opuściła mnie na Magicznym Roztoczu. Kiedy szykując się na Magiczne wyczytałem że są tam winnice wiedziałem że będziemy tam. I tak się stało. Zadzwoniliśmy, zapowiedzieliśmy się , no i jestesmy ....

Na stokach wzniesienia o nazwie Mazurowa Góra ponad wsią Lipowiec znajduje się Winnica Lipowiec która uprawia Państwo Elżbieta i Wojciech Popko wraz z rodziną.  







Winnica Lipowiec to właściwie dwie niewielkie winnice liczące sobie 600 szt winnych krzewów a uprawiane odmiany to Riesling, Solaris (wina białe), Cabernet Cantor, Dornfelder, Acolon (wina czerwone). Pan Wojciech oprowadził nas pokazując swoje winne królestwo...






Podziwialiśmy piękne grona białe i czerwone.... 




 Państwo Elżbieta i Wojciech zaczynali od niewielkiej działki z 60 szt. krzaków. Ale po pierwszym zrobionym własnoręcznie winie wiedzieli ze chcą się tym zajmować. Nie jest prosto prowadzić winnice na tych ziemiach. Tym bardziej że są absolutnymi samoukami. 




Ponad winnica wznosi się Mazurowa Góra. Piękna Góra...





Na zakończenie wizyty część konsumpcyjna. Próbow2alismy i białego i czerwonego wina. Oba jak na Polskie warunki winne świetne. bardzo nam smakowało...




Piliśmy czerwone i białe Solaris i czerwone
Dornfelder, Acolon...



Właściciel winnicy prezentuje nam swoje wina....



I ja też tam byłem wino piłem a nawet zakupiłem ale już wypiłem !!!
 
14.08.2015 Winnica Lipowiec

środa, 9 września 2015

Tanew

To jedna z najważniejszych rzek na Magicznym. Ciągnie się 113 kilometrów. Tanew wypływa na południowym Roztoczu, z bagien między wsiami Huta Stara i Złomy Ruskie. Rzeka jest spławna dla kajakarzy od Narolu do ujścia rzeki do Sanu w miejscowości Ulanów. My z powodów pogodowych i niskiego stanu musieliśmy wybrać odcinek pomiędzy Osuchami a Starymi Królami. 

To druga wyrypa kajakowa na Magicznym. Szkoda nam było całej rzeki no ale nic nie poradzimy. Niski stan wody nie pozwolił na pływanie po całości. jak zwykle zaczęliśmy od mostu. Tym razem wymalowany pseudo graffiti... 


Zaczynamy się wodować poniżej mostu. Wyżej do Tanwi wpada rzeka Sopot na której Szumach byliśmy drugiego dnia


Popłynąłem na Tanew ale gębę miałem nietęgą. Słońce zrobiło co do niego należało wiec trzeba było miejsca juz spalone przykryć czymkolwiek a oczy zasłonić okularem Całość dopięła czapeczka.Jestem gotów na podbicie Tanwi....


Wodowanie dość trudne bo brzeg wysoki ale dalim radę...



Tanew w środkowym biegu okazała się bardzo spokojna szeroka rzeka. Płynęło się leniwie ale meandrów sporo . Tylko takiego " mięsa " kajakowego nie było za dużo. 
  

Jest czas na robienie zdjęć na kajakach....


A nawet pozowanie do zdjęć przez jak zwykle spokojna Zorę....


Przez pierwsze 10 km było dokładnie jak na zdjęciu . Sielankowo...


Po kilku  kilometrach takiego spokojnego machania musieliśmy zrobić przerwę aby nie zasnąć. Na widoku jedyna stanica wodna Przystań Pisklaki na tym odcinku Tanwi . Zaczęliśmy kąpiołko bo pogoda jak zwykle ponad 30 stopni....



Ale oprócz kapiołka to stanica ma jeszcze inne rzeczy do zaoferowania..



 Po atrakcjach piwnych ( i nie tylko ), leżakowaniu, huśtaniu Maciek ze śpiewem " Gondolierzy znad Wisły " daje nam wyraźnie do zrozumienia ze czas najwyższy do naszył łodzi....


Niestety dalsze 17 kilometrów to dalej leniwa rzeka, spokojne kajaczenie i niezwykły spokój na rzece. na dodatek żadnych postojów bo nie było gdzie. Wszędzie wysoki brzeg...




Zmęczeni taka postawa rzeki zatrzymywaliśmy się w kajakach. na jeście i picie....




Po kilku ostatnich kilometrach poszukiwań mostu pod którym mieliśmy wylądować a wcześniej lasu który był wyznacznikiem mostu wreszcie dotarliśmy do celu Stare Króle i most na drodze. 


Cała trasa która przekajakowaliśmy z Osuch do Starych Króli jest bardzo spokojna. Mnóstwo meandrów ale szerokich, bez zbyt wielu przeszkód. W zasadzie szlak dla kajakarzy którzy pierwszy raz zamoczą wiosła. My trochę zawiedzeni  z powodu braku " mięsa " choć jedna z załóg zaliczyła  " wodę " ale niegroźnie. Trzeba tam wrócić ale na ten szlak wcześniejszy z Narolu do Osuch...

Tanew na magicznym Roztoczu  13.08.2015 r.