poniedziałek, 30 grudnia 2019

Bodensee. Dzień piaty i ostatni.

Dzień piąty - ostatni

Camping Sandseele - Niederzell - Mittelzell - Oberzell - Konstancja - Fredrichshafen - Langenargen - powrót do Polski 

Tradycyjnie Matka ziemia twarda jak włoski orzech. Szybko wiec z rana całość powstań ! i szybkim truchtem nad jezioro zając stół !!!! Udało się. Wiec w pięknych okolicznościach przyrody jemy i patrzymy na cudne jezioro. Przy takiej pogodzie szkoda wyjeżdżać.... 


Mój autoportret na jeziorze....



Ostatnie przygotowania do ostatniego etapu. Na wyspie jeszcze zwiedzamy wszystkie trzy kościoły gotyckie a potem tylko zjazd do Konstancji i prom na druga stronę jeziora... 



I jeszcze nasza cała grupa ze mną i Piotrem...



Kościół gotycki św Piotra i Pawła w Niedorzell...



Msza w kościele....


... i nasza grupa przed kościołem





Katedra św Marii i św. Marka w Mittelzell 



Kościół św Jerzego w Oberzell i jego okolice






Szybki zjazd z Oberzell i już jesteśmy w Konstancji. Jeszcze na prom a po drodze rzut okiem na miasto...




W porcie promowym Konstancji...






Już na promie i ponad godzinna przeprawa przez jezioro...


Wypływamy. Za nami pozostaje Konstancja...



...  my zaczynamy już ostatnie piwa wyprawy... 



... a ja zaczynam fotograficzne pożegnanie z jeziorem.














Oczywiście należy pożegnać jezioro sceną z " Titanica " Niestety kapitan patrzył z mostku więc jednak na pokładzie nie na relingu. Marek jaskółka ja śpiewam 


A teraz Marek śpiewa ja robię jaskółkę....


Nasza silna grupa po rowerowaniu...


Męska część grupy


Powoli aczkolwiek systematycznie prom zbliża sie do portu a my do końca wyprawy....









Rozpakowujemy rowery z promu...



... ostatnie piwo i...



... w drogę do domu



Sumując : Trasa absolutnie do polecenia nie koniecznie w tej kolejności. My w czasie tej wyprawy przejechaliśmy przejechaliśmy blisko 250 kilometrów, ale sporo pływaliśmy promem ( 2 x) Zwiedziliśmy najważniejsze punkty nad Jeziorem Bodeńskim. I wszystkie gorąco polecamy. Upuściliśmy zachodnia część jeziora ale juz na to czasu nie było a poza tym chyba najmniej ciekawą. Trasy sa bardzo dobrze oznakowane o trudnościach niewielkich. W zasadzie mało podjazdów i do zrobienia nawet przez wszystkich turystów. Jeszcze raz gorąco polecam...