wtorek, 26 sierpnia 2014

W czasie deszczu....karty i Szczecinek.....

.... czyli w trzecim dniu naszej wyrypy wakacyjnej dopadł nas deszcz. A co robią dzieci w czasie deszczu ? Tylko karty i......skrable. No jeszcze czytanie .....





Na szczęście po południu deszcze niespokojne się odsunęły od Jelenia wiec do roboty. Na kajaki za późno, na rowery za mokro wiec samochodówka do pobliskiego Szczecinka.....

Szczecinek to niewielkie miasto pomiędzy Pojezierzem Drawskim a Pojezierzem Szczecineckim. Historycznie położone jest na Pomorzu Zachodnim. My z Jelenia mięliśmy tam kilkanaście kilometrów.

Po wyjściu z samochodów w oczy rzucił nam się Marszałek....


... a później Rynek z ratuszem no i oczywiście grupowe zdjęcie...



W mieście jest to co misie ( czyli ja ) lubią najbardziej. Artystyczne graffiti...Oczywiście to górne nie dolne...


Po drodze spotykamy dwie rybki. Trzecia stoi obok...


 A to co lubię najbardziej. W każdym mieście powstają pomniki. Ten typ ( ławeczka ) jest mi najbliższy sercu. Mówi znacznie więcej o osobie niż pomniki w stylu bizantyjsko - patriotycznym ( patrz Marszałek powyżej ) Ta ławeczka to ławeczka  Adama Giedrysa - krawca i astronoma. Dlatego maszyna do szycia Singer i luneta. Niezwykle ciekawa osoba o której powstał film ( Kazimierz Kaczor w roli Giedrysa ) Był bohaterem kilku reportaży, artykułów. Zbudował w Szczecinku swoje obserwatorium astronomiczne w którym przez lata prowadził badania gwiazd. Jako pierwszy Polak otrzymał od NASA w 1969 roku z wyprawy Apollo 11 próbki skał księżycowych. Był patriota wieziony za komuny w latach 50 - tych za działalność antykomunistyczna. Ławeczka powstała w 2009 roku autorstwa Doroty Dziekiewicz - Pilich



Dumą Szczecinka jest Park Miejski który ciągnie się na nadbrzeżu jeziora  Trzesiecko...




 Nad brzegiem jeziora w parku widoczne skrzydło Zamku Książąt Pomorskich...


A na przystani skoki do wody, łabędzie i kaczki...




A na przystani wielka atrakcja dla nas bądź co bądź " górali " Wodny wyciąg narciarski prowadzony przez właścicieli Kotelnicy.
W tym sporcie najważniejszy jest start. Ku uciesze gawiedzi raz po raz starty kończyły się szybko. A to na plecach... 


... a to na boku...


... a to na tyłku...


... a to nie wiadomo na czym...



... ale byli też mistrzowie. Najbardziej podobała nam się ta Pani , ponoć jakaś wicemistrzyni Polski. Kręciła się w kółko na tym wyciągu z pół godziny...


... a także ten Pan w kasku ( też ponoć jakiś mistrz ) który po prostu wziął na deskę i wypłynął prawie bez trzymanki....



Nie muszę dodawać że stać nas było wraz z gawiedzią na trybunach na śmiech. Nikt się nie odważył zapłacić parę złotych i spróbować. Dzień pełen deszczu, kart i Szczecinka zakończył się wieczorem przy pięknej pogodzie tym...


Więcej zdjęć z tego dnia nie będzie. Nie nadają się do publikacji...

Jeleń  05.08.2014 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz