poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Pilawa ....


.... czyli jesteśmy na Pojezierzu Drawskim. Po prawie półrocznych przygotowaniach ( noclegi zamawialiśmy juz w styczniu ) planach i oczywiscie przygotowaniach kondycyjnych ( kto się przygotowywał ten się przygotowywał ) 2 sierpnia dotarliśmy do Jelenia. To mała mieścina leząca pomiędzy jeziorami Jeleń a Sarcze. Ośrodek W Jeleniu które po wielu dyskusjach wybraliśmy leży niedaleko jeziora Sarcze nad którym plaza, dwa ośrodki wypoczynkowe słowem centrum turystyczne Jelenia. U nas w ośrodku spokojnie, nowe domki campingowe, schludnie. Wybraliśmy ten ośrodek rezygnując z centrum Pojezierza Drawskiego gdyż tam znacznie więcej ludzi, a my chcieliśmy spokój. Sami w sobie ( jest nas 14 osób) jesteśmy dość głośni wiec  staraliśmy się jak najmniej hałasu. Do Jelenia dotarliśmy w różnych porach w sobotę 2 sierpnia. I choć było to planowane z wyprzedzeniem jak to u Polaków rozpoczęła się dyskusja kiedy startujemy. Oczywiście od poczatku planowaliśmy dnia następnego czyli w niedzielę kajaki, ale nie wszyscy tego chcieli. Podniosły się głosy o odpoczynku ( po czym ? po czym ? ), o asymilacji się z Jeleniem ( he , he ) jednak zdecydowanie twardej części grupy przeważyło : jutro płyniemy Pilawą, jej odcinkiem z Nadarzyc do Szwecji...

Pilawa, dzień pierwszy Nadarzyce - Szwecja 

Cały szlak spławny Pilawy to 82 kilometry. Zaczyna się na Jeziorze Komorze a kończy we wsi Dobrzyca   gdzie Pilawa uchodzi do Gwdy. My pomni zeszłorocznego startu na Brdzie http://tolhaj.blogspot.com/2013/08/brda.html   gdzie męczyliśmy się z trzema jeziorami wybieramy odcinek z Nadarzyc do Szwecji , bez jezior sama rzeka. O 9 rano przyjeżdżają kajaki. Sympatyczny Pan Piotr który w Bornie Sulimowo prowadzi wypożyczalnie kajaków przywozi nam kajaki, ładuje do busów i w drogę. Jeleń leży na uboczu Pojezierza Drawskiego. Wiec musimy dojechać kilkanaście kilometrów do startu. Powrót wieczorem po pokonaniu 21 kilometrów wodą.

W Nadarzycach spław kajaków koło mostu....



Start bezproblemowy mimo obaw...


 
Pilawa należy do najczystszych rzek w Europie. Miejscami wartka i wtedy dno jest bardziej kamieniste , jednak w większości nurt spokojny a w czystej wodzie widać wodorosty...



Rzeka meandruje pomiędzy polanami gdzie na brzegu życie wre....


... a dość wysokimi brzegami ...


Po drodze gdzieniegdzie mostki i kładki ale bez problemu do pokonania...


Po drodze mijamy wiele powalonych drzew, bez problemu do pokonania...




Rzeka jest spokojna, miejscami dość szeroka tak że możemy nawet płynąć obok siebie robiąc tratwing....


Równie spokojna jak rzeka cały dzisiejszy spływ była Zora...


Po krótkim odpoczynku, po paru godzinach zatrzymujemy się na dłużej w Zdbicach...
Deszcz powoduje że pobyt tam się przeciągnął...



Po godzinie startujemy na ostatni odcinek. Na rzece mimo niedzieli tłoku nie było, choć spotkaliśmy jedną większą grupę przyjaznych dusz w kajakach...


 Po półtorej godzinie spotykamy pierwsze oznaki Szwecji...



Pod tym stalowym mostem w Szwecji lądujemy i wyciągamy kajaki. Można płynąć dalej do pola namiotowego ale niski stan wody mógł spowodować przenoskę. Wolimy tutaj...


Dalej to już standard - telefon, pakowanie kajaków i powrót najpierw do Bornego aby zostawić kajaki i do Jelenia na wieczorne zabawy...


To nasza wypożyczalnia, w pracy Panu Piotrowi pomaga jego córka...




Pierwszy dzień na tegorocznych kajakach wypadł świetnie. Piękna rzeka, bardzo spokojny spływ nie nastręczał jakiś większych trudności.Szkoda tylko że pod koniec trochę zepsuł deszcz. Na szczęście na popasie.  
Na Pilawę powróciliśmy dopiero za parę dni...

Piława Nadarzyce - Szwecja  03.08.2014 r.

1 komentarz:

  1. Kajaki to najlepsza wyprawa ze wszystkich. Woda sport wypoczynek to wszystko w jednym. Wspaniałe zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń