środa, 9 września 2015

Błódek, Szumy i Święty Stanisław

Błudek...

PO Magicznym najlepiej rowerem. Wtedy widzi się najwięcej, wtedy możesz popatrzeć, przeczytać, zastanowić się. Oczywiście nie zawsze tak jest. Bo jak sobie narzucisz wynik 180 km dziennie to nie zobaczysz nic. Na szczęście nasza grupa nie należała do takich hejterów rowerowych. Poza tym trafiliśmy na piękną pogodę wyrażającą się prawie 40 stopniowymi upałami Nie dało się. Siadałeś na rower robiłeś sobie wiaterek ale po chwili spływałeś potem. Stajesz pijesz no i znowu wiaterek. I tak cały czas. W przerwach patrzysz na to co widzisz. Dlatego wyższość rowerów nad innym środkiem transportu przy zwiedzaniu Magicznego jest niepodważalny.
 Jest jeszcze coś co ma ważną cechę w turystyce rowerowej. To niespodziewajka niespodziana. Nigdy nie jesteś pewien co zobaczysz. Bo nawet czytając wiele przewodników coś zawsze może nam umknąć.
Tak właśnie było z Błudkiem, miejscem w Puszczy Solskiej. Dość ponurym miejscem...

Natrafiliśmy na niego jadąc po Puszczy Solskiej z Józefowa do Majdanu Sopockiego. Najpierw trafiliśmy na kamień a na nim taki napis... 

Nie za bardzo rozumieliśmy role prokuratora Żyda wiec w okolicy szukaliśmy czegoś więcej . I znaleźliśmy... 


To miejsce obozu dla Polaków przetrzymywanych z powodów przekonań politycznych w latach 1944 - 1945. Obóz zorganizowali Rosjanie dla AK - owców, i innych patriotów Polskich, tych którzy nie zgadzali się z porządkiem narzuconym przez Rosjan. Obozu pilnowali byli partyzanci GL. Kiedy postanowiono obóz rozbić a więźniów uwolnić, Polacy pilnujący tego obozu odmówili obrony. Walczyli tylko Rosjanie pod dowództwem niejakiego Konowałowa. Polegli wszyscy. Obóz został  rozbity. Niestety okazało się że UB wiedząc o nadchodzącym ataku wywiozła więźniów. W obozie zginęło z pracy, chorób wycieńczenia około 80 więźniów. Chowano ich nieopodal obozu...




Niedaleko od obozu znajduję się mały cmentarz wojenny a na nim groby pochowanych partyzantów i więźniów. Z tego co czytaliśmy czy są tam pochowani jest niejasne dla nas. Według znalezionego opisu tego miejsca podano że w latach 50 - tych ekshumowano zwłoki i pochowano w Zamościu. jak jest nie do końca wiadomo. 

Ale właśnie takie rzeczy mogliśmy odkrywać jeżdżąc po Magicznym na rowerach. Dlatego Magiczne tylko na rowerach !

Szumy.... 

To jedna z najważniejszych atrakcji na Magicznym Roztoczu.  To skalne kaskady utworzone wskutek zrębowego przekroju tektonicznego. Te kaskady mogą być od kilku, kilkunastu centymetrów do kilkudziesięciu centymetrów tworząc uskoki na rzece.  Z pierwszymi szumami spotkaliśmy się na trasie rowerowej do Majdanu Sopockiego . Znajdują się w Nowinach na rzeczce Sopot. Nazywa się to " Szumy w Nowinach " 



Mówiąc szczerze to w pierwszej chwili nas zatkało. No robić ze zwykłego potoka niewielkiego atrakcję turystyczna ? No ale niech będzie. W myśl zasady " Każdy orze jak może " doszliśmy do wniosku ze PR może wszystko. Jakżesz się myliliśmy....
Zrobiliśmy sobie służbowe zdjątko ale większe zainteresowanie wzbudziły w nas mirabelki niż szumy jakieś....


    Parę dni później dosiedliśmy nasze konie rowerowe i pojechaliśmy do Suśca. A właściwie Susiec to po drodze, a cel wyprawy to Rezerwat Nad Tanwią. W rezerwacie 24 szumy. Kilka kilometrów za Suścem w miejscowości Rebizanty trzeba zejść z naszych koni. Dalej juz tylko pchamy. Szlak jest pieszy i tylko niewielkie odcinki można rowerowo. Przechodzimy na druga stronę mostu na Tanwi i idziemy szlakiem w lewo w dół. Po kilkunastu metrach pierwsze " Szumy " 



 Dalej sobie myślimy : " do cholery U nas w górach nie takie szumy widzimy i słyszymy a tutaj takie aj waj " Potem jednak przyznajemy racje PR owcom. To piękny zakątek kraju i Magiczne Roztocze słusznie od dziesięcioleci je propaguje. To naprawdę jest piękne miejsce warte obejrzenia....





Byliśmy na tych Szumach w okropny upał. W drodze powrotnej w twarz mieliśmy 38 stopni . Wiec nie było zdziwienia ze w Szumach nagminnie i miejscowi i turyści kapali się na całego choć to rezerwat....



Te " Szumy na Tanwi " przekonały nas do tego że są naprawdę wielką atrakcją na Magicznym . Choć my mamy górskie potoki które robią nam nie takie " szumy " to jednak to nie to samo. 
Z Tanwią się nie żegnamy . Następnego dnia popłyniemy nią kajakiem. Niestety ze względu na niski stan mogliśmy tego dokonać grubo poniżej rezerwatu. Może kiedyś wrócimy....

Górecko Kościelne.. 

....to kolejna atrakcja turystyczna na szlaku magicznego Roztocza. 
Oczywiście na rowerach i jak to u nas oczywiscie w ten cholerny upał. Droga najpierw asfalcikiem z Józefowa a potem czerwonym szlakiem na Tarnowolę...
To właśnie tam wykonałem te cudną fotę z miejscowymi. Klimat niepowtarzalny, zimne piwo niepowtarzalne aż żal było jechać dalej... 


Od tego sklepu jechaliśmy zielonym rowerowym szlakiem. Trochę piachu, trochę kamieni, trochę utwardzonego terenu. Droga do przebycia tylko ten francowaty upał wiec przystanki przy kapliczkach dla oddechu jak najbardziej wskazane...


Górecko Kościelne to stara miejscowość na Roztoczu z lokacją z 1582 roku. W historii zaistniała dzięki objawieniom św. Stanisława patrona Polski. W1648 r. miało tutaj miejsce objawienie św. Stanisława który uratował wioskę przed spaleniem przez Kozaków w czasie Powstania Chmielnickiego. Po objawieniach wybudowano tutaj 3 kaplice :  jedną w miejscu objawienia, drugą nad rzeką Szum  a trzecią w miejscu późniejszego. 

Stary pień dębu mówią o historii tego miejsca więcej niż pisanie...  


Kapliczka w miejscu objawień św. Stanisława "Pod dębami", w niej znajduje się pień sosny przy którym objawił się św. Stanisław, jego obraz, a także obrazy św Agnieszki i Barbary. Kapliczka ta otoczona jest 6 pomnikowymi dębami szypułkowymi. Obok kaplicy znajdują się stacje wyrzeźbione z drewna.
Niestety. kapliczka była zamknięta wiec ani pnia, ani obrazów tym bardziej objawień nie widzieliśmy....



  Na przepływającej tędy rzece Szum znajduje się kapliczka "na wodzie" z XIX wieku 


Niestety  ta kapliczka też zaryglowana. A Szum bardzo wyschnięty. Więc pozostało nam tylko wypchać konie....


Niepocieszeni brakiem możliwości oglądnięcia kapliczek licznych od środka zajęliśmy się czynnościami jakie przygotował nam miejscowy artysta ludowy. A był to swoisty plener fotograficzny...






Te dwa ostatnie zdjęcia zrobił Maciuś. Dzieki mu !!!


 Nasza wyrypa do Górecka Kościelnego zakończyła się zwiedzeniem kościoła parafialnego ( piękny modrzewiowy ) i pobliskiego zalewu. Trasa godna naszych rowerów ale upał doskwierał wiec w miarę szybko się zwijaliśmy. Jutro Tanew....

Magiczne Roztocze  10.08.2015 r. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz