poniedziałek, 30 grudnia 2019

Bodensee. Dzień czwarty

 Dzień czwarty

Wyspa Reichenau - Mannenbach -  Schaffhausen - Rheinfall Wodospady na Renie - Diessenhofen - Stein - Mammeren - Steckborn - Berlingen - Mannenbach - Reichenau 

Rano zrywka jak zwykle koło 6. Ziemia twarda tak jak poprzednio. Więc szybciutko nad Bodeńskie na śniadanie. Blokujemy jeden z dwóch stolików. Obok nas para spoziera spod oczu bo zajęliśmy im chyba stolik. No ale tak własnie sie dzieje jak sie ma namioty a nie wlezie się za sobą infrastruktury ( stoliczki, krzesełka, kuchenki itp ) a na campingach posucha. Ale daliśmy rady. Na razie robimy śniadanie...



Decyzja podjęta wczoraj. Płyniemy promem do Mannenbach po drugiej stronie jeziora. Potem wsiadamy w pociąg i jedziemy aż do Shaffchausen. Zwiedzamy Wodospadu Renu a następnie zjeżdżamy raz po Niemieckiej raz po Szwajcarskiej stronie z powrotem do Mannenbach i promem na wyspę. Taki był plan.  Ale jak to plany każdy może trafić szlag. Tak tez było i tym razem. Na razie spokojnie płyniemy na druga stronę Bodensse...




Po górnolotnie mówiąc zaokrętowaniu okazało sie ze prom płynie do....Shaffchausen , czyli tam gdzie chcieliśmy dojechac. Wiec potrzebna była szybka decyzja  :  czekanie na pociąg i ryzykując czy w ogóle pojedzie, czy płacimy więcej ( czytaj sporo więcej ) ale za to pewne 2,5 godziny pływania po Renie a potem zjeżdżamy do campingu.  Dziewczyny jak widzimy zachwycone zmianą decyzji...


Skoro decyzja podjęta mam możliwość zrobić pare zdjęć. Zaczynam od pięknego dzwonu okrętowego....


Po drugiej stronie Renu Szwajcaria....



Płynąc cały czas Marek studiuje mapę. Chyba po to aby kapitan nie zabłądził....


Czasami płyniemy tak blisko Szwajcarskiego brzegu ze wydaje nam sie ze wpłyniemy na ulicę... 


A po stronie niemieckiej winnice, winnice, winnice....


Po Renie pływają też inni...




Po drodze płyniemy pod wieloma mostami...




Wpływamy na najbardziej dziki odcinek Renu...






Dopływamy do miejscowości Stein ( Szwajcaria ) i Bad Sackingen. Tam znajduje sie najdłuższy most drewniany w Europie. Konstrukcja kamienno drewniana jest z XIII wieku ( trudno stwierdzić które elementy )  Przygotowując sie do zapisków znalazłem naprawdę niezwykła wiadomość z listopada 2014 gdzie Szwajcarzy poinformowali ze ...rozminowali ostatni most na Renie . Własnie ten drewniany w Stein.  Szwajcaria jest państwem niezależnym i każda przeprawa graniczna, wodna drogowa, tunelowa jest ....zaminowana. Jeszcze w 2005 roku zaminowali nowa autostradę z Niemiec nie informując oczywiście Niemców Teraz skoro niebezpieczeństwo ze strony Układu Warszawskiego minęło rozbrajają. Ale nie informują czy likwidują tylko zapalniki czy wydobywają też materiał. Ot taka ciekawostka...https://tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/przezorny-jak-szwajcar-rozminowano-ostatni-most-na-granicy-z-niemcami,489826.html

A sam most niezwykły jest. Dopływając kapitan obniża wszystko co jest zbyt wysokie na promie, składa maszty i informuje wszystkich pasażerów o przeszkodzie. My tylko oglądamy i zachwycamy sie....    





Przed dopłynięciem do Shaffchausen 
jeszcze jeden dziki odcinek Renu...




Dopływamy po 2,5 godzinach do Shaffchausen. Podróż  statkiem polecamy wszystkim którzy są w pobliżu . Nie kosztuje mało bo 50 Euro ale absolutnie warto. 
A my z przystani promowej natychmiast na wodospady. Okazuje sie nie tak prosto. Z godzinę trwało jak myląc drogi wreszcie dojechaliśmy do celu...



To największy i najrozleglejszy wodospad w Europie. Przyznam ze o jego obecności niewiele wiedziałem. Jego ogrom można podziwiać z kilku miejsc. My ze względu na brak czasu mogliśmy go podziwiać tylko z niemieckiego brzegu. Ogrom wody i przyrody... 












  




Oczywiście musiały być zdjęcia pamiątkowe. Nie ma Piotra bo sie zawieruszył albo robił zdjęcie ( moje ) 



Po godzinnym zwiedzaniu wodospadów. wracamy. jedziemy ścieżką wzdłuż renu. Po stronie niemieckiej jedziemy ścieżką wśród winnic , po stronie szwajcarskiej wśród sadów owocowych. Spieszymy sie bardzo żeby zdążyć na ostatni prom na wyspę. A tu po drodze po raz drugi drewniany most w Bad Sackingen... 



Szwajcarskie  po drugiej stronie granicy Szwajcarska gmina Stein....



Jola w moście...


Granica Szwajcarsko - Niemiecka przed mostem



Na granicy... 


Po drodze chwila w miasteczku Stein po niemieckiej stronie. Niestety czasu mało wiec i tylko dwa zdjęcia. Dalej juz bez zatrzymywania sie po sadach, torach ścieżkach byle do przodu. Zdążyliśmy . Prom już widzieliśmy jak dopływa....




Jesteśmy już na campingu ale gotowi do ostatniej nocy w tej wyprawie, ostatniej bo jak to u nas plany sie zmieniają i jutro decydujemy sie po powrocie do Langranden nie nocujemy tylko od razu jedziemy do Polski. Nocą bo nocą ale zaoszczędzimy czas.
Tymczasem ostatnia kolacja i piękny zmierzch nad Bodenssee









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz