środa, 14 maja 2014

Donauradweg.....Dzień ostatni

...czyli jak pokonałem Naddunajską Ścieżkę Rowerową z Wiednia do Budapesztu

Dzień ostatni


Zazwyczaj ciężko wstać. Tym razem poszło szybko i gładko. Czasu było niewiele , chcieliśmy być koło 14 w Budapeszcie a pozostało nam 40 kilo i Szentendre do zwiedzenia. Camping dziki wiec i szykowanie się do jazdy idzie szybko. Co prawda co poniektórzy klęli bo spanie na wspólnej sali ma swoje zalety ale też i sporo wad. Na przykład wstający wcześniej. Ale dajemy radę. Tuż przed wjazdem na ścieżkę jeszcze pamiątkowe zdjęcie z Węgierką co nam pomogła w znalezieniu noclegu...  

  

 Po dziesięciu kilometrach dojeżdżamy do Szentendre. Miasto artystów i kościołów...





 

Szentendre to piękne miasto. Mam jeszcze parę zdjęć. Ale pokażę je innym razem. 
Tymczasem Budapeszt się zbliża coraz bardziej. Z Szentendre jedziemy wzdłuż brzegów Dunaju i po kilkunastu kilometrach wjeżdżamy do Budy. To część Budapesztu. Ta po drugiej stronie parlamentu. jeszcze tylko zatrzymać się musimy na ostatni pit stop...


To jemy... plus gulaszowa....


  
Dojeżdżamy do parlamentu. Dajemy sobie godzinę wiec zdjecie zdobywców niekompletne...



Pozostało nam jeszcze trochę czasu na Budapeszt ( naprawdę niewiele ) i podjechać na drugą stronę parę kilometrów do Busa. Pakujemy się....




Wyrypa była świetna. Cztery dni pedałowania 350 km. Wszystko ścieżkami rowerowymi oprócz może 30 km . Każdy może przejechać. Stary, młody i najmłodszy. W zasadzie żadnych podjazdów. Jedyna uciążliwość to szutry na Słowacji. Są momenty wielokilometrowego  pustkowia. Trzeba mieć coś do jedzenia przy sobie. I koniecznie zarezerwować sobie noclegi wcześniej. My mieliśmy z tym pewne problemy.. Absolutnie polecam ten sposób spędzenia długiego weekendu. Oczywiście nie musi to być po prawie 100 km dziennie. Ta odległość jednak stymuluje mało czasu na oglądanie zwiedzanie, robienie zdjęć itp. Całość kosztów spanie, opłata busa, jedzenie na trasie to ok. 600 zł.
Co dalej ? No plany są ale co z nich wyniknie oczywiscie zależy od nas. W każdym razie każdy inny długi weekend teraz będzie przypominać o rowerach.

Marek

Pedałowali wraz ze mną...

Boguś komandor...


Jacek... 


Maciek


Włodek


Ela


Andrzej



Krzychu


Marunia I


Marunia II


Piotrek


 Ja


Naddunajska Ścieżka Rowerowa EV - 6 Wiedeń - Budapeszt  01.- 04.05.2014 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz