... czyli moje ostatnie pobytowanie Pod Durbaszką !. Temat Schroniska pod Durbaszką które budowałem swoimi rękoma jak i tysiącem innych rak harcerskich tak mnie poruszył że pomimo problemów skanerowych przypomniało mi się że mam gdzieś zdjęcia z ostatniego pobytu. I rzeczywiscie po długim poszukiwaniu, utyskiwaniu Grubej ( czego ty tam grzebiesz pod tym łożem ! a to przeca moje archiwum ) dogrzebałem się do płyty gdzie miałem zeskanowane te zdjęcia. Niestety na płycie CD otwierało się już kilka zdjęć a więc trzeba będzie skanować po raz drugi. Ale nic to. Zdjęcia z Durbaszki się zachowały.
A wiec jest 2004 rok sierpień. Wraz z przyjaciółmi Basią i Markiem wybraliśmy się na jednodniową wyrypę taką trochę wspominkową. Właśnie do Jaworek. Droga przez Homole, na Wysoką a potem granicą na Durbaszkę i pod schronisko. To był nasz ostatni wyjazd ( na razie ) pod Durbaszkę )
Jak dorwę się do skanera poszukam więcej. Na razie musi wystarczyć...
A wiec jest 2004 rok sierpień. Wraz z przyjaciółmi Basią i Markiem wybraliśmy się na jednodniową wyrypę taką trochę wspominkową. Właśnie do Jaworek. Droga przez Homole, na Wysoką a potem granicą na Durbaszkę i pod schronisko. To był nasz ostatni wyjazd ( na razie ) pod Durbaszkę )
Po całodziennym spacerze dotarliśmy na Durbaszke . Tu zawsze piękny widok na Trzy Korony...
W druga stronę z grani Durbaszki też piękne widoki na Beskid Sadecki, Pasmo Radziejowej i Prechyby..
A w schronisku homonto ... chyba dla Dębala...
No i oczywiście Schronisko...