czwartek, 7 września 2017

Czarna Hańcza po raz....

... nie wiem który. Znaczy pewnie by się policzyło ale w zasadzie zawsze można płynąc najpiękniejszą rzeka dla kajakarza turysty.
Pobyt w Atenach nam się kończył. Pozostał nam jeden dzień wiec decyzja : kajaki. No i było parę propozycji A to skończyć Rospudę a to Marychą a to gdzieś jeszcze indziej Wygrał rozsądek i piękną pogoda. Zal by było zmarnować piękny dzień. Więc decyzja płyniemy Czarną Hańczą i to najpiękniejszym odcinkiem z Frącek do Rygola...   


Przed południem docieramy do Frącek . tam krótka odprawa i na wodę...


To piękny widok który będzie mi towarzyszyć przez kilka następnych godzin Plecy mojej kochanej....


Najpiękniejsze fragmenty rzeki to wodne rośliny i rzeczywiście czarna toń wody....




Są też towarzysze naszej wodnej przygody....




Przyrzeczna kapliczka....


Dopływamy do plaży No z godzinę odpoczynku....



Na całej długości kajakówki pływają łabędzie...


A to przyrzeczny bar. Można kawę, herbatę jagodzianki ( jak są ) 



Na całej długości wyrypy takie widoki. Jest naprawdę pięknie 


Po sześciu godzinach zatrzymujemy się w Jałowym Rogu. Stąd do Rygola pozostało niecały kilometr trasy. Więc odpoczywamy na leżakach a potem na miejsce  zrzutu kajaków...



Kajakówka po Czarnej Hańczy to ostatni dzień na Pojezierzu Augustowskim. Jutro przenosimy się do równie pięknej okolicy Białowieskiego Parku Narodowego.  

Ateny 04.08.2017  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz