To była bardzo intensywna wyrypa. Trzy dni na zobaczenie ptaków w Poleskim Parku Narodowym. W planach ścieżki dydaktyczne, przyrodnicze i rowerowe. Chcemy w zasadzie w dwa dni zobaczyć największe atrakcje Parku A w szczególności odloty ptaków na żerowiska.
Plan jest taki. Dojazd do Poleskiego Parku Narodowego na parking w Zastawiu przy wieży widokowej. Tam pobyt od świtu do pokazania się słońca. Wtedy spektakl sie kończy....
Jedziemy 6 osobowym Camperem wiec podróż się dłuży. Ale powoli z przystankami docieramy nad ranem do Zastawia. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Parku. Stąd , z wieży widokowej można obserwować ptaki na bagnie Bubnów. Idziemy spać mamy....godzinę.
Jest 4.30. Zwlekamy sie z wyrek ale nie z powodu braku snu bo spalibyśmy do południa ale z... najazdu samochodów !!!! Wychodząc z Campera stwierdzamy wokół nas ze dwadzieścia samochodów i tłum jak na Rynku Głównym przed pandemią...a na wieży po prostu brak miejsc !!!!
Przyznaję oniemieliśmy, a ptaków coraz więcej. Żurawie odlatywały na żerowisko...
Było coraz jaśniej i jednocześnie żurawie coraz bliżej...
W zupełnym oniemieniu w ekranie aparatu zauważyłem że ptaki przelatują nad bagnem. Przypomniałem sobie ze oprócz nieba i ptaków na nim są jeszcze inne miejsca...
I wtedy zobaczyłem bagno Bubnów. Było daleko. Nawet sporo. Moja 500 - setka ledwo dawała rady. Nawet cropowanie na 700 mm choć pomagało to jednak niewiele. Do tego wczesno jesienne mgły nad bagnem. Dopiero na ekranie widziałem co też tam sie działo. A działo sie wiele....
Ale bagno Bubnów to nie tylko ptaki. Więc kiedy już się nazachwycaliśmy a ludzie od liczenia poszli sobie precz, słoneczko wstało ja poszedłem na krótki spacer w bok od wieży. I tam zobaczyłem bagno....
Fantastyczny świat pajęczyn, rosy, traw , kolorów. Po porannym prysznicu ludzko - samochodowym było to jak miód na serce me...
A tak z daleka wygląda wieża w Zastawiu. Jeszcze z wkładem ludzkim liczącym uparcie żurawie...
Na zakończenie spacerów nagle i z nienacka wyskoczyła na mnie sarna a raczej koza sarny !!! Po raz drugi tego dnia oniemiałem...
Jeszcze ostatni raz rzut obiektywem na bagno Bubnów...
... kawa i jedziemy na cały dzień na rowery.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz