środa, 3 stycznia 2018

Odrynki, Narew

To jedno z najpiękniejszych miejsc w tegorocznej wyrypie wakacyjnej, a śmiem twierdzić że jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. Niezwykła rzeka Narew i Skit Odrynki na Narwi.

Na ostatnią kajakówkę po Narwii wybraliśmy się w czwórkę. Ponieważ reszta towarzystwa, ze względu na upalny dzień, wybrało Jezioro Siemianowskie i opalanie się. Okazało się później że decyzja o płynięciu była ze wszech miar udana. Nad Jeziorem ogromne tłumy, bo rozpoczął się długi świąteczny weekend, a na Narwii niczym niezmącony spokój.

Naszą wyrypę rozpoczęliśmy kilka kilometrów poniżej zapory w  Bondarach. W planach było przepłynięcie do Odrynek, niezwykłym miejscu na Narwii. dalej już nie chcieliśmy bo powoli wpływalibyśmy na tereny Narwiańskiego Parku Narodowego. Zresztą sam właściciel kajaków twierdził że do Odrynek raczej nie dopłyniemy, bo za późno ( to fakt zaczęliśmy koło 11 ), i proponował nam abyśmy dzwonili po niego gdzieś przy ujściu Narewki. 
Kajaki zwodowaliśmy tuż koło jego gospodarstwa.
I od razu takie widoki. Setki ptaków na liniach telefonicznych i energetycznych nad rzeką...


Narew spokojnie wiła się wśród rozległych pól które są jej ( rzeki) terenami zalewowymi... 


... wszędzie dość wysoki brzeg, bujne trzciny i piękne plaże na których można rozbić namiot i obozowisko.  





Jola z Romkiem spokojnie i równo, nie robili helikoptera...



Po drodze mijamy drewniane mostki....

 

Powoli wpływamy w obszar trzcin. Rzeka zamienia się w wąskie przesmyki pomiędzy coraz większymi trzcinami...


Szukając wpływu Narewki widzimy coraz większe Trzciny. Tak jak opisuje przewodnik rzeka zmienia się w labirynt pomiędzy trzcinami... 


Coś było nie tak bo rzeka zaczęła bardziej przypominać Amazonię niż polskie rzeki. A Narewki ani widu ani słychu.... 


Po godzinie już wiedzieliśmy. Pan w pontonie płynął od Białowieży Narewką. Dawno już wpłynął na Narew , a w ogóle jesteśmy przed Odrynkami...


Zarządzamy krótki popas. Romano z Jola kąpiołko w rzece, my z Piotrem raczej nie skorzystamy....


Po dalszej pół godzinie kajaczenia zobaczyliśmy to....cebulaste wieżyczki Skitu w Odrynkach



Postanowiliśmy zadzwonić po transport. Właściciel z niedowierzaniem musiał się upewnić że na pewno chodzi o Odrynki. Nie dawał nam szans na dopłynięcie a my po czterech godzinach byliśmy na miejscu. Zapakowaliśmy kajaki ale po godzinie wróciliśmy tam z całym towarzystwem. Tym razem na kołach od strony wsi Odrynki. Z dala widać było Skit i długa kładkę liczącą pewnie kilkaset metrów wiodącą pomiędzy trzcinami do niego... 



Skit w Odrynkach to jedno z najważniejszych miejsc dla wiernych prawosławnych. Ale oddajmy głos stronie pustelni.......Powstanie pustelni świętych Antoniego i Teodozego Pieczerskich nawiązuje do dziejów monasteru Wniebowstąpienia Pańskiego w Puszczy Błudowskiej. W 1518 r. książę Iwan Michałowicz Wiśniowiecki, przeprawiając się tratwą przez rzekę Narew w drodze do Wilna, zobaczył światło przed ikoną św. Antoniego Pieczerskiego. Widząc w tym znak Boży, książę ufundował w pobliżu przeprawy przez rzekę Narew kaplicę. Wydarzenie to prawdopodobnie miało miejsce w pobliżu ujścia Olszanicy do Narwi, nieopodal grodziska nazywanego Kudok, porośniętego starymi dębami. Monaster Wniebowstąpienia Pańskiego powstał na obszarze dawnej Puszczy Błudowskiej, która stykała się w pobliżu wsi Odrynki z Puszczą Narewską. 8 czerwca 1574 r., Fiodor Massalski, marszałek grodzieński, ufundował wo mieście mojem nazwanom u Narowu Nowoj Wole cerkow Wozniesienija Hospoda Boga i Spasa Naszego Isusa Chrysta, kotoruju jesmy nazwał i pobudował na monastyr inoczeskij mużeskij zakonu naszego Greczeskogo Starożytnogo, w kotorom aby ustawicznie służba Bożaja nie ustawała.


Na tych terenach archimandryta Gabriel ( Giba ) rozpoczął budowę pustelni ( Skit ) która w zasadzie trwa do dzisiaj. Pomagają mu w tym dziele dwoje braci zakonnych.  Wejście  do Skitu od strony wsi...



W Pustelni znajdują się dwie świątynie. Na zdjęciu ta mniejsza...



Główna świątynia Skitu...



Miejsce pobytu pustelnika...


Odbudowana po pożarze duża świątynia dla pielgrzymów...



Zwiedzanie zajęło nam godzinę. Bylibyśmy dłużej ale czas ogranicz nam przewodnik - brat . Możemy być tylko tyle i zobaczyć tylko tyle na ile może on poświecić nam czas. Szanujemy to...  Wychodzimy długą kładką.



Dla tych co chcą zobaczyć to niezwykłe miejsce strona Skitu  https://odrynki.pl/skit,komunikaty

Odrynki 12 sierpnia 2017 rok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz