wtorek, 9 września 2014

Zachód....

....słońca czyli Najpiękniejszy Spektakl Pana Boga. Nie ma dwóch identycznych. Nie ma dwóch tych samych kolorów. Nie ma dwóch tych samych chmur. Widziane tysiącami obiektywów, telefonów, oczu malarzy. Nie znam takiego co był w górach na jeziorach czy nad morzem żeby choć raz nie popatrzeć na zachód lub wschód słońca. A jednak uznawany ten widok jest za landszaft, obciach fotograficzny  lub malarski. Ja jednak z uporem godnym maniaka zawsze tracę sporo klatek na tego typu widoki. Tak mam.

Pierwszy raz nad morzem poszliśmy wieczorem zegnać naszych przyjaciół bo jechali trochę wcześniej do domu. Było pięknie, morze ciepłe więc kąpiel przy zachodzącym świetle. A potem naprawdę cudowne kolory. 




Zaczęło się szaleństwo fotograficzne...




No a potem słońce wpadło do morza...







Dwa dni później z morzem żegnaliśmy się już całą grupą. Następnego dnia wyjazd. Więc pożegnalne wino na plaży i powrót Ale to co działo się na niebie spowodowało nasz prawie nocny powrót...
A zaczęło się tak


 A potem słońce się schowało . Chmury stworzyły jednak niezwykłe widowisko...








A na zakończenie słońce już w morzu...



Kraków 09.09.2014 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz