środa, 22 września 2021

W koronach drzew.....

 

Jeszcze wczoraj kiedy zmachani późnym wieczorem dotarliśmy na Camping mowa była tylko o Holandii. Jutro jedziemy na wybrzeże w okolicach Haarlemu i będziemy podążać zgodnie ze ścieżkami rowerowymi po wydmach. No ale już tu pisałem niejednokrotnie : nasze plany są płynne a każdy dzień nie wiadomo co Ci przyniesie.

I zgodnie z tą tezą rano po kawie pada od Piotra propozycja : Słuchajcie Nie odpuszczamy. Niderlandy poczekają, a my teraz jedźmy w korony drzew. Wcześniej zrezygnowaliśmy, ale skoro nam tak dobrze idzie to tylko 180 kilosów w bok. Skoczymy , przejedziemy Korony a potem wrócimy do Niderlandów. Wystarczy nam czasu . Mamy cały dzień ! Więc w drogę ! 

O poranku zdecydowanie jesteśmy zaskoczeni własnymi planami... 

Start i jazda jest bez historii. Po dwóch godzinach znajdujemy parking który jest jednocześnie startem na ścieżkę w Koronach Drzew



Chwila poszukiwania miejsca skąd jedziemy na " Koronę " Nie jest daleko Dojazd to około 3 kilometrów ( a może i mniej ) 
Ścieżka jest wynikiem projektu Visit Limburgia. To kolejny projekt mający na celu przybliżenie turystyki rowerowej w miejscach praktycznie niedostępnych. Najpierw była ścieżka dnem jeziora ( na którym byliśmy dwa dni temu ) , później W Koronach Drzew i jest jeszcze ścieżka po wrzosowiskach Hoge Kempen Parku Narodowego w Belgii. " W Koronach Drzew " ma około 700 metrów , jest dwu poziomowa i jednokierunkowa czyli wjeżdżamy jedną strona a wyjeżdżamy drugą. Wyłożona jest asfaltem a konstrukcje ma metalową Liczne metalowe słupy rdzawe nie przeszkadzają w widoczność. Zlewają się z drzewami wokół niej. .  






Oczywiście na górze konieczna jest sesja fotograficzna...




A tak ścieżkę widzimy z dołu....






A z dołu tak...



Jestem na górze i na dole....



Pobyt na ścieżce " W Koronach Drzew " zajęło na może dwie godziny. Całość to ok 15 kilometrów. Samą ścieżkę przejechaliśmy chyba ze trzy razy bo to sama przyjemność była. 
No ale wszystko się kończy. Trzeba było się spakować bo przed nami ponad 200 km. dojazdu do Holandii a tam szukanie miejsca do spania. 
Po drodze tuż przed granicą Belgijsko - Holenderską odwiedziliśmy w Lommel Polski Cmentarz Wojskowy z okresu II Wojny Światowej










Wjeżdżamy do Holandii. Kierujemy się na Vijk ann Zee. Chcemy się tam zaczepić na nocleg i trochę " porowerować " po wydmach ( są takie ścieżki ) Niestety to jednak lipiec. Wszystkie campingi, wszystkie miejsca parkingowe zajęte. Dość powiedzieć że nie było gdzie się zatrzymać na długości 10 kilometrów. Jedziemy dalej szukając campingu. I znajdujemy jeden z licznych  postawionych na uboczu niedaleko nadmorskiej miejscowości Egmond ann Zee Camping Markiess.
Dobra miejscówka. Zostajemy na nocleg. A jutro na poldery... 

Egmond annZee  06.07.2021.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz