poniedziałek, 7 września 2015

Wieprz....

... czyli najważniejsza rzeka Magicznego Roztocza. Prawy dopływ Wisły mająca 303 km długości. Ale najciekawszy odcinek do kajakówki to tereny Roztoczańskiego Parku Narodowego. Najciekawszy odcinek Wieprza to ten z oczy do Zwierzyńca i zalewu Rudka. Potem po przenosce rzeka wije się licznymi meandrami pomiędzy polami i lasem aż do samego Szczebrzeszyna. ten odcinek to około 27 kilometrów.. ten odcinek jest podzielony na kilka etapów w zależności od możliwości kajakarzy. My oczywiscie łyknęliśmy Wieprz w jednym kawałku.   

Zebraliśmy się w 14 osób i dwa psy, wiec zupełnie liczna grupa. Rano zbiórka przed ośrodkiem i do busów.... Na miejscu firma Pagaj która zaoferowała nam kajaki przygotował ich całe multum. Wybieramy i wodujemy...





Pierwsze zwodowały się Maćki ...



Najwazniejsze ze psy w kajakach...
Tońka trochę jednak nerwowa. Wszak to jej pierwszy spływ i pierwszy raz widzi tyle wody. A Zora to stara kajakara wiec problemów nie było...



Na rzece  do Zwierzyńca strasznie tłoczno. Kajak za kajakiem kajakiem pogania pomiędzy kąpiącymi się ludźmi...
 

Tońka po pierwszych nerwowych chwilach przyzwyczaja się do kajaka....  



Meandry odkrywają nam
 tajemnice brzegów. Kwiaty, drzewa jest pięknie tylko ludzi za dużo...
 

 
 
Po godzinie kajaczenia dajemy za wygraną Niech się te tłumy przewalą. Poczekamy. Właśnie nadarzyła się okazja. Bar nad Wieprzem...znaczy Przystań na Roztoczu...




Witają nas kielonkiem i okolicznościowym wierszykiem...
 
 
Po Wieprzu przepływają kolejne zastępy kajaków. My spokojnie czekamy na swoja kolej i więcej miejsca na rzece...
 
 
Do Zwierzyńca nie mamy daleko. Wiec do łodzi i po chwili juz płyniemy. Tym razem dużo spokojniej na rzece. Na Przystani za to żegnają nas tłumy...
 
 
Mijamy Zwierzyniec i dopływamy do zalewu Rudki. Wita nas opisywany we wszystkich przewodnikach zielony most zwany przez nas " Kryj Ryj " bo po to aby przepłynąć trzeba się skulic w łajbie. Dobrze że jest niski stan wody...
 

Zalew Rudki to jedyny większy zbiornik w naszej tegorocznej kajakówce.  


Przepływając mijamy takie obrazki ładne... 

 
 Dopływamy do przeciwległego brzegu. Tutaj jest przenoska. Trochę pomaga pracownik Pagaja ale nerwowo się robi bo chętnych do spłynięcia wielu a tor jeden Ale jakoś dalim rade...




Druga część kajakówki po Wieprzu znacznie spokojniejsza. Wielu turystów pozostało w Rudce wielu w Zwierzyńcu. My płynęliśmy aż do Szczebrzeszyna. Szlakiem wielu mostów w każdej miejscowości która mijaliśmy... Pierwszy to " żółty most "...



Mimo sporego zanieczyszczenia rzeki ...styropianem a także zwykłymi śmieciami ( to podobno miejscowi zabawiają się na rzece robiąc sobie tratwy ze styropianu ) to jednak przyroda zachowała się. kaczki zawsze piękne...  
 
 
Mijamy kolejny most tym razem w Żurawicy i tu jakbyśmy to powiedzieli urywa się film. Aparat odmówił posłuszeństwa. Na szczęście jest drugi wiec będą dalsze zdjęcia ale juz nie dzisiaj....


 Po godzinie dopływamy do Szczebrzeszyna. Lądujemy tuż za młynem ( uwaga betonowy próg ściągający kajak w bok i wywrotka gotowa  ! ) Koniec Wieprza na dzisiaj. Na rzekę juz w dużo mniejszym gronie wracamy za parę dni. W szóstkę przepłynęli wcześniejszy odcinek z Hutek do Guciów. Straszliwie upierdliwy odcinek. Niski stan wody spowodował ze 10 kilometrowy odcinek płynęli parę godzin. Płynęli to wielkie słowo. walczyli z drzewami, kamieniami wodnymi przeszkodami. Ale dali radę...
 
Wieprz  11.08.2015 r.

piątek, 4 września 2015

Rowerem po Magicznym....

... Roztoczu.  To najlepszy środek transportu po tym terenie. Jest sporo ścieżek rowerowych, są drogi asfaltowe, szutrowe, polne. W zasadzie do kazdego ważniejszego punktu  Roztocza  możemy dostać się na rowerze.  Zwraca uwagę fakt ze w ostatnich latach pobudowano mnóstwo ścieżek rowerowych wzdłuż ważniejszych dróg na Roztoczu dzięki którym można się dostać spokojnie pomiędzy ważniejszymi miejscowościami m. innymi Józefów - majdan Sopocki czy Zwierzyniec - Szczebrzeszyn. Przez Roztocze przechodzi tez bardzo ważny szlak rowerowy Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo, mający blisko 2000 km długości, już pod koniec 2015 r. będzie najdłuższą trasą rowerową w Polsce. Przebiega przez obszar pięciu województw leżących we wschodniej części kraju: warmińsko-mazurskiego (ok. 420 km), podlaskiego (ok. 592 km), lubelskiego (ok. 351 km), podkarpackiego (ok. 428 km) i świętokrzyskiego (ok. 190 km). Zainteresowanych odsyłam na stronę internetową  www.greenvelo.pl

Nasze wyprawy rowerowe zawsze zaczynały się poranna mobilizacją. Ja już jestem gotów....



Przed naszym domem " konie już zaprzęgnięte "...




Tuz za ośrodkiem stacja rowerowa  Green Velo. takie stacje na tym szlaku są co kilkanaście kilometrów...




Przy każdej stacji mapy turystyczne ścieżek i najważniejszych punktów Roztocza....


Ścieżki są różne. Asfaltowe, szutrowe, polne. Szczególnie polne są warte zainteresowania bo można się bardzo umordować. Roztocze to piachy. A piachy to wiadomo co znaczy dla rowerów. Trzeba bardzo uważać. Co prawda takimi drogami jeździ się najmniej ale zawsze. I trzeba uważać przy poruszaniu się poza szlakami. naprawdę można się wkopać. 
Na zdjęciach poniżej poza szlakiem rowerowym gdzieś na trasie z Józefowa do Majdanu Sopockiego. Obrabiamy dziką mirabelkę...


Polna droga pomiędzy polami tytoniu...


A tak wygląda polna droga. Mnóstwo piachu i częste pchanie...


A tu szeroka droga rowerowa po Puszczy Solskiej. ten odcinek opisano jako 200 metrów do przepchania...



Po Puszczy Solskiej do Majdanu Sopockiego. Tym razem ścieżka poprowadzona lokalna drogą.. 


Powrót do Józefowa długa 5 -7 kilometrówka asfaltem z Hamerni 


Jeden z najpiękniejszych szlaków rowerowych na Roztoczu to ten po centrum parku Roztoczańskiego. My jeździliśmy odcinkiem Józefów - Górecko Stare - Zwierzyniec. Tak wygląda stacja rowerowa przed wjazdem do Parku Narodowego



Jazda po szerokiej utwardzonej drodze przez Park była naprawdę cudowna... Ogromne drzewa, Stadnina koników Polskich, Florianka. Tu mijamy instalację artystyczna w Parku Św. Krzysztof...


Jazda po Parku... cudo.. 




A w Zwierzyńcu oprócz Browaru grochówka wojskowa....


Jeżdżąc po Roztoczu mijaliśmy takie sklepiki hurtowo. Chwała im za to że działają. Jeździliśmy w 38 stopniowych upałach wiec ochłoda co parę kilometrów była konieczna. No i te klimaty z mieszkańcami Roztocza ... Tutaj w Tarnowoli...

 
Tutaj sklepik przed centrum Śuśca...


A tu fantastyczny sklepik z " ogródkiem " i koszem na śmieci zrobionym z ... bębna pralki automatycznej....


Na rowerze dojeżdżaliśmy absolutnie wszędzie. Nawet do Źródła Św. Stanisława " Boża Łezka " w Górecku Kościelnym


A tu na Szumach Tanwi. Co prawda większość po tym  Szlaku Szumów to jednak pchanie ale warto było...


W zasadzie każda rowerówka po Roztoczu kończyliśmy wieczorem na lodach w Józefowie. Jedzcie lody dla ochłody  - takie hasło wisi nad lodziarnią. Wiec jemy.... 


W czasie pobytu przez te kilka dni przejechaliśmy ok. 200 kilometrów, no może ciut mniej. Biorąc pod uwagę upały byliśmy wielcy. Po południu po prostu rowery jak to się mów " stały " mimo obracania kołami. Ale jak to się dzisiaj mów " dalim radę ". Poszczególne punkty które zwiedzaliśmy będę jeszcze opisywać dokładniej. 

Rowerem przez Roztocze 02 - 16.08 2015 r.

środa, 2 września 2015

Józefów....

... czyli centrum Roztocza. Opis naszych wyryp wakacyjnych po magicznym Roztoczu rozpoczynam od tej miejscowości. Wybraliśmy ją w ciemno. Żaden z nas tam nie był, żaden nie znał terenu. Ale instynktownie wiedzieliśmy że to będzie najlepsze miejsce dla naszego 12 dniowego pobytu. Stąd na rowerach dojeżdżaliśmy właściwie wszędzie. Poza tym dość dogodne warunki dojazdu do rzek które chcieliśmy przekajakować. Polecamy Tym którzy chcieli by Roztocze poznawać. Świetna miejscowość. 

Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy w zasadzie w dzień przyjazdu...A więc na koń i w Józefów...


Tuż za naszym ośrodkiem - zalew. Jest ich w Józefowie trzy. Ostatni otwarty w 2011 roku. Oczywiście jest to związane z dotacjami unijnymi. Bardzo ładny ośrodek, dobrze zagospodarowany. Co prawda trochę woda jakby za ciepła i ciut przybrudna no ale za to mokra....


Drugim elementem który rzucił się nam w oczy to mnogość rzeźb z piaskowca. Jest ich w Józefowie całe mnóstwo. To efekt dostępu do piaskowca i czynnych kamieniołomów. Dzieki temu w Józefowie mnogość rzeźb zupełnie dobrych.... 



Józefów to miasteczko które powstało w XVIII wieku a akt lokacji podpisał Ordynat Zamoyski Tomasz Józef Zamoyski , stad nazwa Józefów.  Inne nazwy tej miejscowości spotykane w literaturze i na mapach to  Józefów Biłgorajski, Józefów Ordynacki, Józefów Roztoczański.
Miasteczko rozwijało się dzięki niewielkiemu przemysłowi, kamieniołomom, drobnemu handlu. Od 1820 Żydowska rodzina Waxów zakłada tam znaną drukarnię ksiąg hebrajskich. Historia miasteczka jest bardzo związana zarówno z mieszkańcami Polskiego jak i Żydowskiego pochodzenia. Przez wieki mimo różnych sytuacji historycznych mieszkańcy żyli w zgodzie. Niestety tak jak i wszędzie sytuacja zmieniła się w czasie II Wojny Światowej i lat powojennych. Społeczność  Żydowska została zlikwidowana w 1942 roku. Niemcy wymordowali w zasadzie wszystkich Żydowskich mieszkańców Józefowa . Ci którzy jakoś przeżyli zostali wyłapani i zamordowani w Bełżcu. W latach powojennych ślady mieszkańców Żydowskich w Józefowie stopniowo " zarastała " Kirkut zniknął w lesie, synagoga w ruinie. Dopiero ostatnie lata doprowadziły do wyczyszczenia terenu Kirkutu....   





... odremontowana została też historyczna Synagoga.  Przed nią bardzo sugestywne rzeźby z piaskowca....





W środku Synagogi piękna nowoczesna biblioteka, miejsce spotkań kulturalnych ale nie zapomniano tez o historii tego budynku...


 Tuż za miastem znajduje się kamieniołom piaskowca. Miejsce historyczne. To tutaj Niemcy mordowali Żydów z Józefowa, to tutaj przez wieki mieszkańcy zaopatrywali się w budulec swoich domów, to stąd pochodzi kamień do wielu rzeźb które możemy oglądać w Józefowie. Na terenie kamieniołomu powstała piękna wieża widokowa. Można z niej oglądać widoki Józefowa, Roztocza no i Puszczy Spiskiej....  






Panorama Józefowa z wieży...


Równie piękny jak XIX Synagoga jest XIX Kościół parafialny w Józefowie. Szczególnie Park wokół niego i rzeźby zgromadzone tutaj....


Obok kościoła uśpiona jakby.... Szopka Bożonarodzeniowa. W upałach 38 stopniowych jaki panował przez cały pobyt choć w domyśle było trochę ochłody....


Dwa punkty w Józefowie zwróciły naszą uwagę. Takie punkty które dla zwiedzających są istotne. To niezwykła lodziarnia ze znakomitymi lodami...Józefowskie Lody z Tradycją - szukajcie na FB Są znakomite !!!!
 

I drugie równie ważne miejsce to piekarnia U Dzidy w Rynku. Ta informacja że tam najlepsze pieczywo dotarła do nas już na miejscu. natychmiast sprawdziliśmy...

 
Oczywiście nie byliśmy w stanie wszystkiego zobaczyć i zapoznać się. Józefów jak na małe miasteczko ma bardzo bogata historie. Szczególnie historia powstań, wojen ma tutaj swoje miejsce. No ale nie czas i nie miejsce. Zainteresowanych odsyłam do poszukania i poczytania o historii Józefowa. Warto !!!
A my po całodziennej włóczędze po miasteczku zakończyliśmy wojaże na piwie nad zalewem Piwo Zwierzynieckie jest de best !!!!


Józefów 02 - 16.08 2015 r.